Wszelkie prawa zastrzeżone! Kopiowanie, powielanie i wykorzystywanie zdjęć bez zgody autora zabronione.

7 gru 2010

Sahara- 6 dni do odlotu- sprzęt

By zbyt szybko nie wykończyć sobie stawów i nie paść ze zmęczenia rzeczy jakie wrzucamy w plecak ograniczamy do minimum. Tutaj opiszę kilka podstawowych przedmiotów jakie wrzucam do swojego plecaka ;)



Obuwie:
- Wojskowe buty US Army Desert z kontraktu firmy Belleville z bydlęcej skóry Vibramem i praktycznie w całości wyłożone cordurą.
- Sandały trekkingowe Teva Hurricane III
Odzież:
- Najlepsze wyprodukowane w historii spodnie- kontraktowe BDU również US nie do zdarcia w żadnych warunkach- Lekkie, duże boczne kieszenie, szybko schnące.
- Lekkie krótkie spodenki (mimo, że nie są mile widziane wśród społeczeństwa arabskiego)
- Koszulka termoaktywna Firmy Devold z wełny merynosa. Zawarta w wełnie merynosów duża ilość lanoliny działa bakteriobójczo co umożliwia kilkutygodniowe korzystanie w skrajnych warunkach z "komfortem higienicznym"
- 1-2 koszulki termoaktywne syntetyczne The North Face przystosowane do wyjątkowych warunków potliwości
- Lekki polar techniczny TNF
- lekki softshell Apex TNF
- ciepła kurtka puchowa Salewa
- Skarpety trekkingowe Merino na chłodne wieczory i trasy w górach + 2-3 pary zwykłych skarpetek
- 2 pary bokserek
- czapka patrolowa z daszkiem M65 zasłaniająca uszy i kark
- lekkie rękawice wiatroszczelne
- stuptuty wisport na podejście w śniegu.
- lekkie termoaktywne kalesony na tubkala
- wełniane skarpetki od babci Mateusza A. ;)

Elektronika:
- GPS Garmin 76csx
- komunikator satelitarny SPOT
- aparat cyfrowy z możliwością kręcenia filmów w HD + karta sd 2, 4 i 8 gb + 2 pendrive 4gb
- Telefon komórkowy 
- czołówka petzl tikka plus
- komplet ładowarek do akumulatorów i telefonów z wejściami usb, samochodowymi i do zwykłego gniazdka
Energię będziemy czerpali z paneli słonecznych. 2 małe do podładowania komórek + jeden dość znacznych rozmiarów do ładowania akumulatorów w GPS i aparatach.

Inne:
- Wygodny plecak Salewa z doczepianą sakwą
- 2 osobowy namiot Hi-Tec Twin 2 ważący niewiele ponad 2,3kg
- Śpiwór TNF przeznaczony do temperatur ekstremalnych -19'
- pogryziona przez psa, zuchy i inne padalce 9 letnia karimata pokryta folią aluminiową
- Camel Bag 3l
- Kuchenka Gazowa GoSystem
- lekka okrągła aluminiowa menażka z pokrywką
- ważący pół kg statyw do aparatu
- okulary przeciwsłoneczny arctica
- żelowy gaz pieprzowy
- Super lekki ręcznik szybkoschnący
- duży scyzoryk victorinox
- plastikowa widelco- łyżka
- zapalniczka ;)- jak zepsuje się mądra kuchenka z iskierką, lub będzie trzeba rozpalić ognizko
- biodrowa saszetka z portfelem rezerwowym- kilka dolarów, stara karta kredytowa, stara legitymacja studencka- dla potencjalnych napastników ;)
- kije trekkingowe z talerzykami śnieżnymi 
- 2 rolki papieru toaletowego gdy paprotki nie znajdziemy 
- kilka metrów cienkiej linki kevlarowej od starej paralotni
- kilka złotych w groszowych monetach na tzw "good luck" dla kierowców jakich będziemy łapali na stopa

Leki i apteczka:
- Tabletki do odkażania wody AquaClear 150 tabletek.
- Tabletki do odkażania wody Micropur 100 tabletek
- Magnez + B6 60 tabletek
- kilka tabletek witaminy C i tranu
- Wapno na ukąszenia komarów ;)
- Żel do mycia rąk bez użycia wody 4x 50ml
- Chusteczki nawilżane- może nie wyschną w pierwszym tygodniu ;)
- Węgiel i leki na zatrucia
- Antybiotyk na zatrucia pokarmowe
- antybiotyk na zakażenia górnych i dolnych dróg oddechowych, nerek, dolnych dróg moczowych i skóry
- tribiotic gel na wszelkiego rodzaju rany 5szt/osobe

 jedzenie na pierwsze dni:
- Kilogram kaszy kus- kus (wystarczy zalać wodą- oszczędność gazu)
- 600g płatków ryżowych (wystarczy zalać wodą- oszczędność gazu)
- 12 kostek rosołowych- na uzupełnienie soli w organizmie i poprawienie smaku kaszy ;)
- kilka zup i sosów instant do zwilżenia węglowodanów w misce 
- 5 saszetek kawy nescafe
- rodzynki
- 5 czekolad
- herbata i tabletki magnezu- czysta woda szybko przepływa przez organizm
- Reszta jedzenia będzie kupowana na miejscowych targowiskach.

- dodatkowo na gwiazdkę zupa grzybowa knorra oraz upieczony przez Gosię Kucharską ultra lekki piernik w kształcie Afryki ;)



9 komentarzy:

  1. rodzynki to podstawa:D/bańka

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba jednak harcerstwo mi się na mózg rzuciło i mam jakieś zboczenie, bo moją pierwszą myślą było "a gdzie zapałki?". :) Ale wnioskuję, że masz mądrą kuchenkę gazową, która takiego przeżytku już nie potrzebuje.:)
    //anka

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak- mądrą kuchenkę, ale i tak zapomniałem dodać na liście zapalniczki ;]

    OdpowiedzUsuń
  4. No widzisz Owad jak ja się czasem przydaję, zginąłbyś beze mnie;)
    //a.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ty to w ogóle jesteś zajedobra ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piotrek będzie miał zdecydowanie więcej żarcia na drogę :) także z głodu nie zginiecie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. a czy bierzecie ze sobą krawaty? tak na specjalną okazje Pawełku:p

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeszcze krem do opalania i coś przeciw wąpierzom;);)
    a.

    OdpowiedzUsuń