Dzisiaj Wigilia Bozego Narodzenia. Glownym zadaniem jest dotrzec do pewnej oazy upolowanej na mapie ponad 300 km od miejsca z ktorego piszemy. Mysle, ze pojemy troche mandarynek, zjemy grzybowa z torebki, jakies inne tutejsze wynalazki, podzielimy sie oplatkami i pojdziemy lulu [Gosi piernik musielismy zjesc w gorach bo zmoczyl go snieg]
miejsce naszego noclegu
jaskinia koczownikow
Cmentarz
wigilia ;)
Oplatek, chleb, barszczyk, grzybowa z kuskusem, ciastka, daktyle, banany, mandarynki na obrusie w cieplej jaskini na 1658mnpm, przy ognisku, swiecach i z grajaca "cicha noc" kartka z zyczeniami od Babci ;)
To jeszcze raz- Duzo zdrowia!
Haha, stół wigilijny jak się patrzy;)
OdpowiedzUsuń