Przed południem dotarliśmy na lotnisko w Skopje. Cali zdrowi bez większych problemów. Autobusem za 100 denarów macedońskich od osoby dostaliśmy się do centrum miasta. Wszędzie widoczne pomniki Aleksandra Wielkiego, a dookoła ogromne flagi żółto- czerwone (już od paru lat się zastanawiam dlaczego w Polsce nie mogą wisieć barwy narodowe?).
Miasto dosyć specyficzne.Bardzo widoczny wpływ islamu przeplatany z nowoczesną architekturą. Chodniki krzywe, śmieci rozwiewane przez wiatr na ulicach, co kilkadziesiąt metrów meczety, drewniane cygańskie przyczółki, na drogach dziesiątki "Zastav", a pod śmietnikami głodne koty. Lecz z drugiej strony przeplatane jest to z drogimi samochodami, pięknymi odnowionymi kamienicami, oszklonymi budynkami i dziesiątkami pięknych zadbanych fontann.
Zmęczeni ostatnimi majówkowymi wojażami w Alpach Julijskich doszliśmy do wniosku, że w Skopje zostaniemy na noc i w kierunku Albanii ruszymy dopiero jutro (7.05) rano.
Zapraszamy na
|
Szlaban przy wjeździe na parking ;) |
|
Żebrak |
|
Pomnik z Fontanną Macedońskiego |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz