Wszelkie prawa zastrzeżone! Kopiowanie, powielanie i wykorzystywanie zdjęć bez zgody autora zabronione.

5 sty 2011

Sahara- dzien 24

Troche zaleglosci mamy ze wzgledu na problemy z czasem i dostepem do neta. Sylwester minal wspolnie z Piotrkiem w hiszpanskiej Melilli. Swietne miasto, zadbane, cieple, z klimatem.
Nocowalismy w hotelu za 29E za 2 osoby...
W sumie przesiedzielismy tam 3 dni. Nie zdajecie sobie sprawy nawet jakie masy haszyszu przedostaja sie przez to miasto do Europy...
W miescie poznalismy 5 hiszpanek, ktore nas swoimi furami wozily po calej okolicy.
Polecak wszystkim miasto na imprezy :)
Dalej wzdluz wybrzeza przez gory Rif dostalisly sie do Tetouan i dzisiaj jestesmy przy granicy z kolejna Hiszpanska enklawa- Ceuta.


Pewnie juz widzicie, ze do planu doszlo cale wybrzeze m srodziemnego? kto oszacuje ile moglismy przejechac?

Dzieki za zyczenia i wsparcie smsowe i tutaj na blogu :)


















3 komentarze:

  1. Pomierzone na Google Mapsie, do Ceuty z Ajdiru (na południe od Al Hoceimy), masz mniej więcej 310 km:)

    OdpowiedzUsuń
  2. 6 styczen godz 12.14 naszego czasu jest bombowa wiesc"OK". I plaza moze byc arena bez akompaniamentu paso doble tym bardziej gdy pikadorzy wprawdzie bez mulet ale z lancami a moze i z banderillas nie maja nic do stracenia.Zazdroscze choc watpie piec na dwuch? Mar i nes.

    OdpowiedzUsuń
  3. Podziwiam, po prostu podziwiam...może to i złe uczucie, może nie powinnam mówić tego głośno, ale...zazdroszczę:P przeżyć, widoków, gorącego piasku, idealnie błękitnego nieba i brązowej skórki:D
    D.

    OdpowiedzUsuń